Jan Wanat urodził się w Pyrzycach w województwie Zachodnio-Pomorskim w 1963 r. Jest absolwentem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Szczecinie. Uprawia malarstwo sztalugowe w technikach olej, pastel, akwarela oraz rysunek węglem i ołówkiem. Surrealizm symboliczny to jego ulubiony język wyrazu w malarstwie.
Kocham sport i wędkowanie, chociaż coraz częściej zabieram zamiast wędek sztalugi plenerowe. Włóczęga po rozlewiskach i mokradłach jest moją wielką pasją. Lubię las, pachnący żywicą, perlący się tysiącami kropel, które unoszą się parą ze smugami światła.
Ten cały spektakl po deszczu jest dla mnie obrazem Boskiego geniuszu.
"Chciałbym aby wszystko co robię było autentyczne, bez dorabiania teorii, która miała by być kołem zamachowym dla moich prac. Osąd pozostawiam odbiorcy aby mógł ocenić sam to co widzi i zdecydować czy chce ponownie spotkać się z moją twórczością.
Surrealizm jest dla mnie kwintesencją mojej twórczości. Wszystko mu podlega i służy, nawet jeśli się znacząco od niego różni... Cały mój wysiłek służy temu, aby się zrodził.
Różnorodność podejmowanych tematów może mylić, gdyż pozornie nic jej nie łączy. Pejzaż, martwa natura, konie czy portret, wszystko pracuje na to, aby mógł powstać surrealizm."
Niektóre wystawy:
- Piękno Józefowa - MOK Józefów, 2013
- Aspekty Sztuki Polskiej - Cean, Francja 2009
- Przelewice w malarstwie - Pałac w Przelewicach, Przelewice 2007
- Grupa malarska "Plama" - Szczecin, 1989
- Malarstwo prymitywne - Puławy, 1988
- Udział w wystawach zbiorowych - Cean 2013, Londyn 2008, 2005, Szczecin 1990.
Inni o mnie
...Malarstwo Jana odbieram jako najbliższe mojemu sercu i mojej malarskiej wizji świata. W obecnym czasie chaosu i pomieszania gdzie kuglarstwo i hucpa podnoszone są do rangi sztuki malarstwo Jana jest wytchnieniem i drogowskazem ukazującym świat prawdziwy nie zafałszowany plastikowym i elektronicznym bełkotem. To świat pierwotnych olśnień i wzruszeń, którego sile ulegali Weiss, Stanisławski, Pankiewicz, Cybis i wielu innych. Myślę że i sztuka Jana należy do tego świata. I jeszcze jedno, dla mnie odbiorcy malarstwa i też twórcy, ważne. Jan nie wstydzi się uczuć co w dzisiejszych czasach rzadkie, wprost czuje się w jego malarstwie miłość do natury i malarstwa właśnie. Przyjrzyjcie się jego słonecznikom! Zerwał je i wsadził w wazon i namalował. Można i tak to opisać. Jan zrobił jednak coś znacznie, więcej zerwał je i namalował żeby nam coś powiedzieć, jak są piękne kruche i przemijające.
Jan potrafi to uchwycić, tę tajemnicę. Cybis pytany na okoliczność "czym jest malarstwo", odparł: "chyba majakiem i on sam mistrz nie wie". Malarstwo odarte bez swojej tajemnicy jest jak człowiek który wie wszystko, ale nic ponad to! Jan mówi że nie wie jeszcze wszystkiego i to jest jego siłą.
Tomasz Rzeszutek
artysta plastyk